Przejdź do głównej zawartości

Zapomniana historia GMO

12 lat temu media obiegła informacja o wynikach badań, przeprowadzonych przez pochodzącego z Węgier naukowca, dr Arpada Pusztaia. Pracownik naukowy szkockiego Rowett Research Institute w Aberdeen wykazał w nich, że sama technologia produkcji zmodyfikowanych genetycznie roślin jest niebezpieczna. W naturalny sposób wyniki badań Pusztaia stały się orężem w  walce organizacji proekologicznych i konsumenckich, przeciwnych  dopuszczenia GMO do powszechnego obrotu.
Pusztai poddał gruntownym badaniom  transgeniczne ziemniaki, których DNA zawierało fragment kodu genetycznego przebiśniegów. Dzięki  temu w bulwach roślin pojawiło się dodatkowe białko – lektyna. Ma ono właściwości chroniące przed  niszczącymi uprawy  larwami owadów i żyjącymi w glebie nicieniami. Z tego powodu biotechnolodzy od dawna starali się  wykorzystać lektynę  do ochrony ziemniaków. Nie było to do końca możliwe, dopóki w sukurs nie przyszła inżynieria genetyczna. 

Standardowy eksperyment

Eksperyment dr Pusztaia, z wykształcenia biochemika, prowadzony był standardowo, jak ma to miejsce w przypadku roślin modyfikowanych genetycznie, zanim te zostaną dopuszczone do sprzedaży. Paszą ze zmodyfikowanych genetycznie ziemniaków karmione były szczury. Druga grupa tych zwierząt żywiona była paszą wytworzoną z ziemniaków bez zmienionego genotypu. 

Wyniki badań

Doświadczenia na szczurach wykazały, że zwierzęta karmione bulwami transgenicznych ziemniaków  cierpiały na szereg poważnych dolegliwości. Ich ciała i mózgi nie rozwijały się prawidłowo, mniejsze były także narządy wewnętrzne, zaś układ immunologiczny zwierząt uległ poważnemu osłabieniu. 

Interpretacja 

Z pozoru ów stan rzeczy łatwo było wytłumaczyć. Po dokładnym przebadaniu lektyny okazało się, że białko to jest silnie toksyczne. Nikogo nie powinno więc dziwić, że również ziemniaki, które je zawierały, wykazywały podobnie niekorzystne właściwości. 

Niby wszystko się zgadza…

I wszystko by się zgadzało, gdyby nie jeden istotny fakt. Od samego początku w eksperymencie brała udział trzecia grupa szczurów, karmiona zwykłymi ziemniakami, do których dodawano czystą,  pozyskaną z przebiśniegów lektynę.
Ku zaskoczeniu autora eksperymentu, organizmy zwierząt z trzeciej grupy kontrolnej rozwijały się całkowicie prawidłowo, tak samo jak szczurów karmionych samymi ziemniakami! Tak więc to nie lektyna była przyczyną zaburzeń  w rozwoju i funkcjonowaniu organizmów szczurów.

W jaki sposób zmodyfikowane genetycznie ziemniaki wywołały zaburzenia u zwierząt?

Dr Pusztai odpowiedział na to pytanie następująco: Za toksyczne efekty nie odpowiada gen lektyny, lecz tzw. pomocnicze fragmenty DNA, standardowo wprowadzane do komórek ziemniaka i innych modyfikowanych genetycznie roślin. Oznacza to, że potencjalnie niebezpieczne dla zdrowia są wszystkie produkty powstałe na bazie GMO, ponieważ owe pomocnicze fragmenty DNA używane są do konstrukcji wszystkich transgenicznych roślin.
Inaczej rzecz ujmując dr Pusztai wykazał, że nie da się zmienić jednego elementu kodu DNA tak, by nie wpływał on na wszystkie pozostałe. Nowy fragment kodu DNA  wchodzi w skomplikowany układ zależności z wszystkimi pozostałymi, w wyniku czego powstaje nowa jakość. Metaforycznie rzecz ujmując, łańcuch jest nie tylko tak silny jak najsłabsze jego ogniwo, lecz w przypadku DNA owe nowe ogniwo modyfikuje właściwości łańcucha jako całości. Dla przykładu ziemniaki modyfikowane genetycznie wykazywały liczne inne, niezamierzone  zmiany genetyczne, takie jak np. obniżona o 20 % zawartość białka. 

 Wyciszanie sprawy

Znamienne było zachowanie władz Rowett Research Institute. Początkowo starały się one zdezawuować wyniki badań dr Pusztaia, twierdząc, że ten w ogóle nie jest specjalista w zakresie badań roślin transgenicznych. Gdy ta taktyka zawiodła, naukowiec został po prostu zwolniony z pracy.
Media rozpowszechniają opinie, że postępu nie da się cofnąć, zaś przeciwnicy GMO to ciemnogród, karmiący się strachem przed tym, co nieznane. Przecież wszyscy chcemy żyć zdrowiej i dłużej, zaś rozwój nauki  systematycznie wydłuża czas ludzkiego życia. Kobiety przez długie lata wyglądają młodo, a przecież nikt nie uważa, że zabiegi takie jak likwidacja zmarszczek Wrocław są szkodliwe i należało by ich zakazać. Dodatkowo używany jest argument, że modyfikacje genetyczne to nie jest żadna nowość, gdyż rolnicy na przestrzeni ostatnich tysięcy lat wyhodowali drogą selekcji nowe odmiany roślin. Argument ów niewiele wspólnego ma  z  zagadnieniem GMO, gdyż  ciężko jest sobie wyobrazić, jak bretoński chłop łączy  właściwości dwóch tak odległych genetycznie organizmów, jak kukurydza i bakteria.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Polacy odżywiają się kiepsko

Polacy odżywiają się kiepsko (...) Z punktu widzenia dietetyki typowy polski obiad, czyli przysłowiowy schabowy z kapustą ziemniakami, nie jest najlepiej skomponowanym pod względem wartości odżywczych posiłkiem. Również popijana przez cały dzień, słodzona białym cukrem herbata nie zawsze w dłuższej perspektywie wychodzi nam na zdrowie. Polacy przejawiają również zamiłowanie do słodkich, gazowanych napojów. Za to nie lubią warzyw- około 80 % z nas spożywa je zaledwie raz w tygodniu.(...)
Ciekawy przypadek Brendona Grimshawa Pozytywnym przykładem procesu odwrotnego jest historia Brendona Grimshawa, który w 1962 roku kupił niewielka wysepkę Moyenne , zlokalizowaną w archipelagu Seszeli. Jak twierdzi Anglik, wówczas owe 33 hektary skalistego gruntu porastały zaledwie 4 drzewa. Jednak w skutek ogromu pracy Brednona udało się posadzić 16 tysięcy endemicznych dla tego rejonu świata drzew i krzewów.

Implanty w 3 dni - implanty bikortykalne

Przełomem w implantologii stomatologicznej było zastosowanie tytanu jako materiału do wyrobu implantów. Tytan jest metalem wyjątkowo łatwo łączącym się z naturalnymi tkankami ludzkiego ciała, przez co prawdopodobieństwo odrzucenia wszczepu jest niezwykle niskie. Kolejny, nowy  rozdział implantologii dentystycznej otwierają implanty  bikortykalne, określane też jako implanty w 3 dni. Nazwa ta nie jest bezpodstawna - pacjenci mogą uzupełnić ubytek i cieszyć się w pełni funkcjonalnym implantem w bardzo krótkim czasie. Wystarczy 4-5 spotkań z wyspecjalizowanym chirurgiem szczękowo- twarzowym. Jakie inne właściwości posiadają implanty w 3 dni? O tym na stronie:  http://michaldrozdowski.pl/implanty-w-3-dni/